Niepewnie podchodzę do
list książkowych bestsellerów. Masówki niezbyt mnie pociągają,
a tym bardziej romanse. Ostatecznie do przeczytania tej pozycji
zachęciły mnie zachwycające się koleżanki oraz, o dziwo, film!
„Zanim się pojawiłeś”
to nie tylko opowieść o miłości, ale także o utracie, odkrywaniu
samego siebie oraz spełnianiu marzeń i ambicji.
Lou Clark można nazwać
ekstrawagancką ze względu na jej nietypowy styl ubierania. Wiedzie
spokojne, ubogie życie pracując w kawiarni Bułka z Masłem. Kiedy
traci pracę nie potrafi znaleźć innego zajęcia, którym mogłaby
zajmować się przez dłuższy okres. W końcu trafia do rodziny
Traynorów, jako opiekunka mężczyzny z porażeniem
czterokończynowym. Jak Lou poradzi sobie z nowym wyzwaniem? Will
Traynor przez wypadek stracił całą energię życiową. Czy Lou uda
się to odmienić? I jaki sekret odkryje podczas wykonywania swoich
obowiązków?
Przyznaje, że książka
bardzo mnie wzruszyła. Nie jest banalna, ani przewidywalna. Łzy
leciały mi ciurkiem, ale nawet nie próbowałam ich zatrzymać.
Czytając kolejne strony na przemian śmiałam się i płakałam. Tak
jak już wspomniałam, nie jestem fanką tego typu książek i po
przeczytaniu jej nie miałam reakcji: woooow! Po prostu była ona dla
mnie bardzo przyjemną lekturą, ale śmiem także stwierdzić, że
genialną w swoim gatunku.
Na początku nie mogłam
przywyknąć do języka autorki. Sama nie wiem dlaczego, bo pani
Moyes z pewnością ma lekkie pióro. Dopiero po kilkudziesięciu
stronach z satysfakcją stwierdziłam, że styl autorki
przestał mi przeszkadzać. Ale nie warto się tym zrażać, bo treść
nadrabia za wszystkie niedociągnięcia.
Przedtem nie miałam
styczności z Jojo Moyes, ale myślę, że to idealny czas, aby
nadrobić te zaległości. W sprzedaży jest już druga część,
kontynuacja losów Lou Clark, a ja jestem bardzo ciekawa, co działo
się po wydarzeniach z „Zanim się pojawiłeś”.
Nie mogę nic nie
powiedzieć o filmie, który (jako jeden z naprawdę nielicznych)
podobał mi się bardziej od książki! Obsada była zachwycająca,
Emilia Clark dała popis fantastycznej sztuki aktorskiej, a kroku
dotrzymywał jej Sam Claffin. Bardzo spodobała mi się również
rola Matthew Lewisa, jako Patricka, chłopaka Lou. Muzyka, reżyseria,
scenariusz – wszystko wypadło perfekcyjnie i nie mogłam oczekiwać
niczego więcej. Film nadal jest emitowany w kinach, także jeśli
macie okazję to koniecznie wybierzcie się na „Zanim się
pojawiłeś” :)
Jeśli szukasz książki:
1) przy której miło spędzisz wieczór,
2) która wzbudzi w Tobie morze emocji,
3) z ciekawymi bohaterami (Lou Clark w jej rajstopach „pszczółkach” w czarno-żółte paski na pewno można nazwać ciekawą),
4) która nie tylko jest rozrywką, ale również uczy,
...to jest to idealna propozycja dla Ciebie! :)
Jeśli szukasz książki:
1) przy której miło spędzisz wieczór,
2) która wzbudzi w Tobie morze emocji,
3) z ciekawymi bohaterami (Lou Clark w jej rajstopach „pszczółkach” w czarno-żółte paski na pewno można nazwać ciekawą),
4) która nie tylko jest rozrywką, ale również uczy,
...to jest to idealna propozycja dla Ciebie! :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz