Jedną z moich ulubionych
bajek z dzieciństwa jest „Anastazja”, która powstała w 1997
roku dzięki studiu 20th Century Fox Film Corporation.
Przedstawione zostały losy Ani, która straciła pamięć i trafiła
do sierocińca, a teraz postanawia odnaleźć swoją rodzinę. W tym
celu dziewczyna wyrusza do Sankt Petersburga, gdzie poznaje Dymitra,
który zamierza uczynić z niej zaginioną księżniczkę
Anastazję.

Nigdzie nie trafiłam na
wypowiedzi twórców, którzy mogliby zasugerować, że bajka zawiera
jakieś ziarno prawdy. Jednakże w internecie natrafiłam na bardzo
interesujący artykuł dotyczący Anny Anderson. Całość możecie
przeczytać TUTAJ.
Po poszperaniu w
internecie udało mi się ustalić następujące fakty. W 1920 roku
uratowano i umieszczono w szpitalu psychiatrycznym kobietę, która próbowała popełnić samobójstwo, skacząc z mostu. Po miesiącach
leczenia wypowiedziała ona następujące słowa: „Nazywam się
Anastazja Nikołajewna Romanowa, jestem cudownie uratowaną córką
cara Mikołaja II”. W tamtych czasach tych „cudownie ocalonych”
członków carskiej rodziny było od groma, dlatego nie wzbudziło to
większych sensacji.

Jednak z czasem zrobiło się o
niej głośno. Kobieta znała sekrety i informacje dotyczące
carskiej rodziny, o których teoretycznie nie mogła wiedzieć.
Zaczęto wątpić. Może rzeczywiście była księżniczką
Anastazją? Kobiecie udało się przekonać ówczesne rosyjskie
elity, co do swojej tożsamości. Jednakże z czasem zaobserwowano u
niej agresję nietypową dla członków rodziny Romanow. Do tego nie
posługiwała się językiem rosyjskim, mimo iż go rozumiała, gdy
ktoś do niej mówił. Swoje potknięcia próbowała zatuszować
mówiąc, że wskutek traumy, którą przeżyła, utraciła częściowo
pamięć.
Kiedy wyemigrowała do
Stanów Zjednoczonych zaczęła posługiwać się pseudonimem Anna
Anderson. W końcu wynajętemu przez krewnych carskiej rodziny,
Martinowi Knopfowi udało się ustalić, że Anna jest w
rzeczywistości Franciszką Szankowską, robotnicą z kaszubskiej
fabryki. Jednak nie wszyscy uwierzyli w przedstawione dowody, a sama
Anna starała się ignorować tego typu oskarżenia.
Dopiero po śmierci Anny
Anderson, udało się porównać materiał DNA, który wykluczył
powiązanie z rodziną Romanowów. Natomiast porównanie DNA z
rodziną Franciszki wypadło pozytywnie.
Tak oto zdemaskowano
Franciszkę Szankowską. Mówi się, że ona sama umarła w
przekonaniu, że jest księżniczką Anastazją.
Zaczęłam pisać o
bajce, a przeszłam do biografii oszustki z Polski. Widzicie
powiązanie? Czy ta bajka opowiada wymyśloną historię ocalałej
księżniczki Anastazji czy może wcale nie jest ona tak kolorowa i
przedstawione zostały losy Anny Anderson?
Małe porównanie
bajkowej Ani z Anną Anderson:
- obie posługiwały się
imieniem Anna
- twierdziły, że
cierpią na zanik pamięci
- miały wybuchowy charakter (prawdziwa Anastazja Romanowa była uosobieniem spokoju)
- miały wybuchowy charakter (prawdziwa Anastazja Romanowa była uosobieniem spokoju)
- jedna i druga
pozytywnie zdały test wiedzy dotyczący rodziny Romanow i życia na
dworze (w bajce Ania wyuczyła się tych faktów dzięki pomocy
Dymitra i Władymira; Anna Anderson zabrała tę tajemnicę do grobu,
do dziś nie wiadomo skąd znała szczegóły z życia Anastazji,
jednakże podejrzewa się, że zdradził je ktoś blisko związany z
rodziną Romanowów)
- podawały się za
księżniczkę Anastazję mimo braku dowodów (w bajce – Ania nie
robiła tego w złym celu, chciała znaleźć swoją rodzinę, w
rzeczywistości – nie wiadomo, może chciała zgarnąć należną
Anastazji część majątku?)
W takim razie o kim tak
naprawdę jest bajka „Anastazja”? Myślę, że odpowiedź pada
już w pierwszych minutach produkcji, kiedy caryca Maria mówi o
swojej wnuczce Anastazji: „Ale już nigdy nie było dane nam się
spotkać” oraz „Nie ujrzałam jej już nigdy”. Te słowa mogą
sugerować, że spotkana pod koniec dziewczyna zdecydowanie nie była
Anastazją.
To moja interpretacja,
jednakże nie mogę się pozbyć wrażenia, że 20th
Century Fox w dużej mierze opierało się na losach Anny Anderson.
Temat ten traktuję, jako
ciekawostkę. Mimo że trochę ugodził mnie fakt, że bajka może
opowiadać losy oszustki, a nie księżniczki, to nadal uważam ją
za jedną z moich ulubionych. Sądzę, że jest świetnie wykonana!
Oczywiście te zakłamania historyczne również są zrozumiałe.
Bajki są tworzone z myślą o dzieciach, a raczej rozstrzelanie
rodziny Romanowów i pokazanie, że oszustwo może ujść płazem
niekoniecznie nadaje się dla dziecięcych oczu i uszu, prawda?
Tym, którzy jeszcze nie
widzieli „Anastazji” bardzo polecam obejrzenie! Nigdy nie jest za
późno na dobrą bajkę, niezależnie od tego, ile ma się lat. :)
Zdjęcia zostały znalezione w Google.
Zdjęcia zostały znalezione w Google.
nr 1 - ,,Anastazja'' (1997 rok)
nr 2 - Franciszka Szanckowska/ Anna Anderson
nr 3 - Anastazja Nikołajewna Romanowa
nr 2 - Franciszka Szanckowska/ Anna Anderson
nr 3 - Anastazja Nikołajewna Romanowa
Oglądaliście
„Anastazję”? Jakie jest Wasze zdanie na temat Anny Anderson?
0 komentarze:
Prześlij komentarz